Siła rzeki

Większość z nas, patrząc na spokojnie płynącą wodę, nie do końca zdaje sobie sprawę, jak potężna siła w niej drzemie. Mimo to, gdy bliżej zaznajomimy się z dużą rzeką nizinną i różnymi przejawami jej działania, w pewnym momencie możemy zacząć odczuwać niekłamany respekt wobec niej. Trudno bowiem o inną postawę, gdy już nabędzie się świadomości, jak dzień po dniu nieprzejednanie formuje ona swoje koryto. Świadczą o tym dobitnie jej wszystkie zakręty, każda stroma skarpa, powstała w wyniku erozji bocznej, oraz każdy piaskowy odsyp, który może ulec rozmyciu równie niespodziewanie, jak został usypany. Oczywiście, szacunku dla mocy rzeki można nabrać przede wszystkim, gdy obserwuje się ją podczas wezbrania. Nagle okazuje się bowiem, że woda, która na co dzień sprawiała wrażenie niemrawej, potrafi wyrwać z posad i ponieść ku ujściu nawet najokazalsze, przybrzeżne drzewa. W ekstremalnych przypadkach, gdy przedrze się przez wały, z równą łatwością potrafi zmiatać nie tylko dobytek, ale też ludzkie życie.

Wody Wisły w starciu z kamiennymi rafami na wysokości warszawskiego Żoliborza.

Ludzie mają to do siebie, że wykazują tendencję do opisywania rzeczywistości liczbami. Oczywiście dotyczy to również świata przyrody. Jedną z wielkości, która pośrednio umożliwia ocenę siły rzeki, jest ilość wody, która w jednostce czasu przepływa przez poprzeczny przekrój jej koryta. W przypadku warszawskiego odcinka Wisły zostało oszacowane, że średni roczny przepływ wynosi tutaj około 560 metrów sześciennych na sekundę. Niewątpliwie liczba ta niesie konkretną informację, jednak pozostawiona bez porównania nie bardzo przemawia do wyobraźni. Nasze mózgi funkcjonują w ten sposób, że największy wpływ wywierają na nas obrazy. Którejś jesieni, gdy siedziałem na brzegu rzeki na wysokości warszawskiego Żoliborza i przyglądałem się, jak wiślana woda z impetem przetacza się nad kamiennymi rafami, wpadłem na pomysł, jak zobrazować ten przepływ. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie, że w każdej sekundzie przebiega przede mną sto dwanaście niewidzialnych słoni. Jeśli chcesz, możesz wykonać w myślach podobne ćwiczenie. Pamiętaj jednak proszę, że nawet to w pełni nie odda rzeczywistej mocy rzeki. Bywają takie okresy, że liczba wiślanych słoni może być nawet dziesięciokrotnie większa…

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz