W razie, gdyby naszła Cię chęć na pływanie zimą po Wiśle, to wiedz, że to wcale nie musi być takim głupim pomysłem. Jeżeli ma się głowę na karku i odpowiednią zaprawę, to każda pora roku może być dobra, żeby złapać za wiosło (są tylko złe łódki i nieodpowiednie ubrania). Jasna sprawa, że trudne warunki mogą odstraszać, jednak czasami warto wyjść poza swoją strefę komfortu. Wisła to rzeka dla indywidualistów, a zima to najlepszy czas, by się o tym przekonać…

Na warszawskiej Wiśle (31 stycznia bieżącego roku).
Fajnie tak snuć się z nurtem rzeki… Szkoda, że nie umiem pływać i boję się otwartej wody. 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiesz, ja też miewam różne strachy (niekoniecznie związane z wodą), ale jeżeli chodzi o pływanie po Wiśle, to naprawdę warto się przełamać.
Jeżeli byłbym osobą, która czuje się niepewnie, a mimo to chciałbym sprawdzić, czy taka aktywność mi odpowiada, to dobrym pomysłem byłoby zaczęcie od krótkiej, letniej wycieczki z kimś doświadczonym. To oraz odpowiednie środki asekuracyjne minimalizują ryzyko. Nie taki diabeł straszny, jak go malują 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba