Naturalny rejestr wezbrania

Gdy spędza się dużo czasu w terenie, dobrze wyrobić sobie nawyk zwracania uwagi na szczegóły otoczenia. Współcześnie wielu patrzy na świat w bardzo pobieżny sposób, ale warto pamiętać, że w żyłach każdego człowieka płynie krew wielu pokoleń zbieraczy i łowców. W minionych wiekach umiejętność czytania naturalnych znaków, śladów oraz tropów była niezwykle istotnym elementem codzienności. Dla naszych przodków zmysł obserwacji był wszak tym, co mogło przesądzić o ich przetrwaniu. Egzystencja tych ludzi, w porównaniu z naszą, była o wiele ściślej związana z kapryśnym rytmem natury. Nie od dziś wiadomo, że różnego rodzaju cechy otoczenia mogą być świadectwem występowania określonych zjawisk lub niebezpieczeństw. Niektóre wskazują na to, jakie zwierzęta pojawiają się w okolicy, i stanowią historię ich zachowań, co może być istotne przy zdobywaniu pożywienia. Są też takie, które ułatwiają znalezienie wody pitnej. Inne bywają z kolei pomocne w ustalaniu stron świata, co jest niezbędne przy podejmowaniu wędrówek.

Czasy się zmieniły, a wraz z nimi nasz styl życia i sposób postrzegania przyrody. Stale otacza nas jednak cała masa naturalnych wskazówek, pośrednio świadczących o tym, że coś istnieje lub dzieje się wokół. Dużo osób nie czuje potrzeby odszyfrowywania zawartego w nich przekazu, ja jednak myślę, że wciąż warto być dociekliwym obserwatorem. Mogę zapewnić Was, że włócząc się wzdłuż brzegów Wisły natkniecie się na tysiące przeróżnych śladów. Temat jest szeroki, ja jednak, zabierając się za pisanie tej notatki, postanowiłem skupić się tylko na jednej rzeczy. Jeżeli jesteś osobą, która sporadycznie pojawia się nad rzeką, możesz zdziwić się, jak bardzo bywa ona zmienna (osobiście zawsze mnie to mocno fascynowało). Poddając się wahaniom rocznego cyklu opadów, wzbiera ona kilka razy do roku. Gdy prześledzi się wartości poziomu wody, zmierzone przy użyciu wodowskazów, widać, że stan Wisły w różnych okresach potrafi diametralnie się różnić. Chciałbym powiedzieć Wam jednak, że aby z grubsza ocenić, jak wysoko ostatnim razem podeszła woda, nie trzeba mieć dostępu do żadnej aparatury pomiarowej. Spacerując po międzywalu i przyglądając się otoczeniu, można czasami zauważyć śmieci, wiechcie trawy lub ogryzione przez bobry patyki, które zwieszają się z gałęzi nadrzecznych drzew i krzewów. Bywa tak, że można zobaczyć je ponad swoją głową, czasem w sporej odległości od aktualnej krawędzi brzegu. Wysoka woda niesie mnóstwo przedmiotów, które zatrzymawszy się na przeszkodach, mogą stanowić, jedyny w swoim rodzaju, naturalny rejestr ostatniego wezbrania. Może i Ty widziałeś kiedyś tego rodzaju ślady? Jeżeli nie, to jestem pewien, że następnym razem zwrócisz na nie uwagę.

Przybrzeżne wikliny w roli naturalnego rejestru wezbrania.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: