Inokulacja jest naturalnym zjawiskiem polegającym na tym, że pnie lub gałęzie rosnących blisko siebie drzew z upływem czasu zrastają się w jedną całość. Jednym z najbardziej znanych przykładów tego fenomenu w naszym kraju jest pomnik przyrody „Kochankowie” (dąb szypułkowy zrośnięty z sosną zwyczajną), który można zobaczyć na terenie rezerwatu „Stawy Milickie”, ale w mojej dzielnicy także można znaleźć przynajmniej jedną osobliwość tego rodzaju, o której warto napisać.
Jest nią wspaniały, topolowy zrosłodrzew, rosnący na północnym skraju parku „Kępa Potocka”, niedaleko starorzecza Wisły, które miejscowi nazywają „kanałkiem”. W tym konkretnym przypadku trzy butelkowate pnie topoli czarnej (lub topoli o charakterze mieszańcowym, lecz wyglądem bardzo zbliżone do topoli czarnej) stały się jednym tworem. Wymiary „potwora”, który powstał w ten sposób robią wrażenie. Na chwilę obecną obwód jego pnia, zmierzony u podstawy – dziesięć centymetrów od linii gruntu – wynosi niemal dziesięć metrów (dokładnie 955 cm). Z kolei obwód na wysokości pierśnicy (130 cm od podłoża) wynosi odpowiednio 770 oraz 460 cm, co także stanowi niebagatelny wynik. Za każdym razem, gdy widzę to drzewo, zastanawiam się, czy ktokolwiek pomyślał, aby zawnioskować o nadanie mu statusu pomnika przyrody. Jestem przekonany, że – odpowiednio wypromowany – mógłby stanowić lokalną przyrodniczą atrakcję. Można by go nazwać bielańską „Trygławą”. Jeżeli będziecie kiedyś w pobliżu, polecam ten zrosłodrzew Waszej uwadze.
Topolowy zrosłodrzew rosnący w warszawskim parku „Kępa Potocka” (stan na 9 października 2021 roku).