Rzeczna odontologia

Bywając nad Wisłą, co jakiś czas znajduję pozostałości po świecie, którego już nie ma. Ostatnio trafił mi się ząb plejstoceńskiego nosorożca (gdy wygrzebywałem go ze żwiru, rozpadł się na części).

Patrząc na wartko płynące wody Rzeki – wciąż wezbranej po ostatnich roztopach, zastanawiałem się, co ciekawego jeszcze w tym roku wypłucze. Lubię myśleć, że gdzieś tam wciąż kryje się mnóstwo równie interesujących obiektów…

Jedna odpowiedź

      • Śmieci od „użytkowników” rzeki – grillowników, wędkarzy, żeglarzy… – to jedno. Ale całe mnóstwo odpadków jest pochodzenia „niewiadomego”, które przypływają na przykład razem z falą powodziową i zostają na wieki uwięzione w nadbrzeżnej roślinności albo płyną dalej ku morzu. To taki pływający problem, do którego nikt się nie przyznaje. Wody są taką „ziemia niczyją”, do której można wszystko wlać, wrzucić i… zapomnieć. A jak wpadnie i utonie, to jeszcze lepiej, bo nie widać…

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz