Już ze dwie doby siąpi ten zimny deszcz
i kałuże pełne są utopionych
dżdżownic.
W pobliskim lesie zaczęły zielenić się wiązy.
Na ścieżkach pustka.
Czasem tylko żółtodzioby kos
przebiega, jak sanitariusz przez pole bitwy.

Już ze dwie doby siąpi ten zimny deszcz
i kałuże pełne są utopionych
dżdżownic.
W pobliskim lesie zaczęły zielenić się wiązy.
Na ścieżkach pustka.
Czasem tylko żółtodzioby kos
przebiega, jak sanitariusz przez pole bitwy.