o! kwiaty śliwy
wrona niesie do gniazda
dziecięcą skarpetę
Category Archives: Impresje
*** (15 stycznia)
niebo zagrzmiało
na białej serwecie śniegu
ptasia padlina
31 grudnia; przy Łąkach Golędzinowskich
Niebawem świt. Łysy wciąż błąka się wśród gałęzi topoli…
Do łęgu (100 słów)
Dwudziestego szóstego grudnia. Siąpi deszcz. Wędruję błotnistą drogą, obszczekiwany przez trzy małe psy. Bury świt łapie mnie niby złodzieja na jednym z wiślanych mostów (poniżej zmącona, wezbrana Rzeka). Stojąc u progu łęgu kłaniam się nisko, a później wchodzę między pogrążone w letargu wiekowe topole. Jest mokro i zimno, ale to nic. Ważne, że mogę włóczyć się ścieżkami wydeptanymi przez sarny i dziki, klucząc wśród połamanych, omszałych konarów. Spotkawszy łosia, rzucam mu nieśmiałe spojrzenie. Gdzieś niedaleko odezwał się kruk. Na moment zamykam powieki. Krople stukają o miękką ziemię. Las pachnie błotem, próchnem, grzybami. Nie wiem już, czy to jawa, czy sen…
*** (8 grudnia)
urodził się chłopiec,
który będzie trzymał się dobra
dziecko piątku, kropla wody
z tej samej rzeki, co ja
*** (1 października)
biały ptak krzyknął
nad ciemną wstęgą rzeki
wciąż rodzi się mgła
*** (23 września)
czasem piszę wiersze
na mętnej wodzie
zmarszczki od wiosła
*** (18 czerwca)
cisza po burzy
w niedużej kałuży
wrona macza chleb
*** (12 maja)
oto jestem
ruchliwy robal
zwrócił uwagę wróbla
*** (25 kwietnia)
deszcz spłukuje kurz świata
mokra kurtka
pachnie sobotnim ogniskiem
*** (21 marca)
przebudź się
szepczą wierzby
przy starorzeczu
chrzęszczą pod butem
puste skorupy ślimaków
*** (18 marca)
wiatr kołysze rzeką
fala przychodzi
fala odchodzi
czy to nie proste?
w tej chwili jesteś
za chwilę cię nie ma
*** (11 marca)
wiatr, mewy i śnieg
żółta boja tańczy na falach
kropla w morzu
rzecznego zen
*** (3 marca)
za chwilę wiosna
śpiew ptaków
tęskna pieśń
przebudzonej żaby
*** (1 marca)
na trawie szron
wrony wciąż debatują
przy wołowej kości
*** (6 lutego)
nad smutnym miastem
mgła i mróz
maluje na szybach lodowe kwiaty
*** (16 grudnia)
dzień dobry zimo
mewy tańczą na wietrze
drętwieje mi twarz
*** (11 grudnia)
wirują płatki śniegu
nad zimną wodą
snuję się jak we śnie
*** (9 listopada)
buty są suche
ale poznaję ten zapach
-wiślana woda
Sto słów dziwną nocą (31 października)
Zmiana czasu z letniego na zimowy, więc kurtyna ciemności godzinę wcześniej spada na świat. Siedzę na odłamanej gałęzi pod starą, nadwiślańską topolą i nasiąkam nastrojem tej nocy. Nie widać gwiazd. Zza szarawej tkaniny mgły dobiega nosowe gęganie gęsi, które cały czas zlatują się na piaszczystą wysepkę pośrodku Rzeki. Ich krzykliwe rozmowy brzmią, jak koncert z innego świata. Próbuję przywołać w pamięci obraz tych, którzy odeszli, ale moje myśli są zbyt rozproszone. Wisła pluszcze cicho, a ja mam wrażenie, że śnię dziwny sen. Wylewam na ziemię trochę miodowego piwa. W miarę upływu czasu, głosy ptaków wydają się coraz głośniejsze. Zza zimnej wody dobiega stłumione szczekanie jakiegoś psa…