Wyspa na rzece. Ukrywasz łódkę pośrodku nawłociowiska, a potem zagłębiasz się w rozedrganą zieleń łęgu, żywiąc nadzieję, że zdołasz uchylić rąbka tajemnicy tego lądu bez ludzi. Wędrując dróżkami wydeptanymi w zielsku przez łosie, starasz się wyzbyć myśli o sobie. Jesteś wzrokiem, słuchem, dotykiem i węchem. Idziesz bez celu, brodząc po pas w morzu pokrzyw i splątanej przytulii, nie bacząc na to, że kleszcze stale próbują cię dopaść. Nie raz i nie dwa pakujesz się w wodę lub błoto, ale nie tracisz pogody ducha. Trud drogi jest niczym, gdy nagrodą są pejzaże niedostępne dla wzroku rozpieszczonych mieszczuchów…
















—
Część z powyższych zdjęć jest autorstwa Marcina.
Znaleźć swoją wyspę, swój mały skrawek lądu i urządzić go po swojemu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O tak! Za własną wyspę można by dać się pokroić 🙂
PolubieniePolubienie