Cześć! Dzisiaj trochę z innej beczki.
Chciałbym podzielić się zdjęciami albinotycznego osobnika kijanki ropuchy zielonej, którego dzisiaj wypatrzyłem w małym stawie na Polu Mokotowskim.


Zła jakość zdjęć jest następstwem tego, że „strzelałem” je na szybko, jednocześnie próbując powstrzymać przed wskoczeniem do wody podekscytowanego Artura (ma nieco ponad dwa lata i ostatnio odkrył istnienie kijanek oraz larw traszek :)). Krótko po uwiecznieniu „plemnior” zaszył się w gąszczu glonów. Nie wiem, jak często zdarzają się podobne przypadki, ale jeżeli chodzi o moje osobiste doświadczenia, to było to moje trzecie spotkanie z tak ubarwioną kijanką…