Kilka godzin na Wiśle, żeby zimny wiatr wywiał durne myśli z głowy.
W spektrum nadrzecznych barw wciąż niewiele zieleni, ale donośny śpiew ptaków zwiastuje rychłą metamorfozę…
















Kilka godzin na Wiśle, żeby zimny wiatr wywiał durne myśli z głowy.
W spektrum nadrzecznych barw wciąż niewiele zieleni, ale donośny śpiew ptaków zwiastuje rychłą metamorfozę…