Szybki wypad do Nowego Dworu Mazowieckiego, m. in. po to, by rzucić okiem na zabytkowy spichlerz modlińskiej Twierdzy (przykro patrzeć, jak ten monumentalny budynek z każdym rokiem popada w coraz większą ruinę). Na Wiśle wciąż utrzymuje się głęboka niżówka. Podobnie, jak na innych odcinkach jej środkowego biegu, również i tutaj na ostrogach regulacyjnych osiadło sporo starych gnatów. Poza jednym wyjątkiem nie były one jednak warte specjalnej uwagi. Tym razem to Marcin miał farta – wśród pokrytych iłem kamieni wyszperał mocno sponiewierany kawał mózgoczaszki jakiegoś kocura. Nie jestem zawodowcem, ale znalezisko „zapachniało” mi rysiem. Te średniej wielkości koty żyją u nas od plejstocenu, jednak dotąd nie słyszałem o nikim, kto wyłowiłby z Rzeki podobny rarytas…








